Z całego serca dziękuję za Pana działalność. Mam krótkie pytanie.
Mój mąż jest człowiekiem bardzo troskliwym i odpowiedzialnym, jestem wdzięczna mu za to, że jest w naszym życiu i nisko mu się kłaniam, ale martwi mnie to, że mój mąż nie dąży do zgłębiania wiedzy duchowej i jest nastawiony materialistycznie. Chciałabym razem z nim poruszać się w tym kierunku. Mąż jest ode mnie starszy i nie postrzega mnie jako kogoś, kto może służyć mu jakąkolwiek pożyteczną radą lub czegokolwiek go nauczyć. Mówi Pan o tym, że mąż powinien być dla swojej żony jej nauczycielem duchowym, ale jak mam się zachować w sytuacji, gdy mój mąż nie chce się rozwijać duchowo?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Z szacunkiem, Antonina.
Odpowiedź Rami:
– Żyjemy w czasach Kalijugi, w okresie degradacji. Opisując nasze czasy, można powiedzieć, że dobrze jest, gdy ludzie przykładają nawet minimalne wysiłki, aby rozwijać się duchowo. Bardzo często przeróżne praktyki duchowe oraz rozwój osobisty są częściej praktykowane przez kobiety (zwłaszcza przez kobiety cnotliwe) niż przez mężczyzn. Mężczyznom w naszych czasach żyje się znacznie trudniej. Są oni podatni na szybką degradację — dzieje się tak poprzez oglądanie filmów o treściach pornograficznych (nawet jeśli przeznacza się na to niewiele czasu), picie piwa (już nie wspomnę o innych narkotykach), uprawianie hazardu, masturbację oraz obracanie się w wyniszczającym ich towarzystwie… I co najważniejsze, mężczyźni degradują, gdy nie mają poczucia wyraźnej misji w swoim życiu; nie posiadają ideałów duchowych oraz moralnych.
Na płaszczyźnie zewnętrznej i w sposób jawny żona nie może być guru dla swojego męża. Nie może Pani wyrzucać tego swojemu mężowi i go pouczać. Powinna Pani wewnętrznie go zaakceptować i mu służyć. Poza tym zdarza się, że człowiek na płaszczyźnie zewnętrznej może nie prowadzić intensywnego życia duchowego, ale w duszy taki człowiek może się znajdować na bardzo wysokim poziomie swojego rozwoju.
Musi Pani wkładać podwójny wysiłek w swój rozwój. W żadnym wypadku nie można mieć o to do męża pretensji i spoglądać na niego z wyższością — takie podejście do sprawy bardzo szybko “zamknie” Pani życie osobiste oraz negatywnie wpłynie na Pani dzieci. Gdy kobieta ma takie podejście do swojego męża, to wcześniej, czy później jej mąż zdecyduje się na rozstanie.
Mąż odczuwa, gdy żona patrzy na niego i myśli: “Och, Jasiu, znowu nie pomodlił się przed snem… Jest taki duchowo nierozwinięty…”. Mąż zaczyna odczuwać rozdrażnienie — początkowo dzieje się to na płaszczyźnie astralnej odnośnie swojej żony. Wcześniej czy później taki mężczyzna wybucha i zaczyna się mścić na swojej kobiecie i ją poniżać.
Proszę pamiętać o tym, że rozwój duchowości dla kobiety oznacza, że każdego dnia staje się ona osobą coraz bardziej kochającą bezwarunkowo, staje się bardziej świadoma, pełna radości życia, bardziej troskliwa i wyzbyta korzyści. Potrafi ona obserwować swoje emocje oraz zaakceptować rzeczywistość taką, jaką ona jest. Taka kobieta nie żyje w mentalnych pałacach, całkowicie wyzbywa się dumy oraz osądzania innych ludzi.
Na poziomie zewnętrznym należy karmić męża jedzeniem sattwicznym (czystym). Koniecznym składnikiem tego procesu jest dodawanie miłości do pożywienia. Ogólnie chodzi o to, aby dodać do życia rodzinnego jak najwięcej energii sattwicznej/czystości. Szczegółowo poruszam temat rozwoju sattwy w życiu codziennym w mojej książce “Trzy energie”.
Częste przebywanie na łonie natury ma bardzo korzystny wpływ. Jedną z najważniejszych lekcji kobiet, których mąż nie jest ich nauczycielem duchowym, jest uczenie się prawdziwego rozwoju duchowego razem z równoległym prowadzeniem życia rodzinnego. Proszę wybrać sobie jakiegoś nauczyciela lub jakąkolwiek inną wzniosłą osobę i po prostu w swoim sercu uważać go za swojego nauczyciela duchowego. Dobrze jest, jeśli Pani mąż zaakceptuje Pani wybór albo chociażby nie będzie miał nic przeciwko Pani decyzji.
Dlatego też proszę wewnętrznie po prostu przyjąć, zaakceptować swojego męża: “Tak, mój mąż jest właśnie taki”. Proszę się koncentrować na swoim własnym rozwoju, stawać się osobą coraz bardziej radosną i szczęśliwą; jest to najważniejsze. I być może uda się Pani w końcu dyskretnie zainspirować też na to Pani męża.
Leave a Comment