Aby móc usłyszeć swoje serce, należy przestać być niewolnikiem niskich energii.
“Pisze Pan dużo o wadze i znaczeniu posiadania przeróżnych pragnień, bo to przyczynia się do naszego szczęścia. Mam wiele pragnień, ale nadal jestem bardzo nieszczęśliwy, bo większość z nich nigdy się nie spełnia. A nawet kiedy niektóre z nich się spełniają moje szczęście trwa tylko przez krótką chwilę”.
Należy rozróżniać pragnienia naszego prawdziwego “Ja” od pragnień zmyślonych. Nasz umysł bardzo chętnie przyjmuje wszystko, co sprawia przyjemność zmysłom i odrzuca to, co jest dla zmysłów nieprzyjemne. Organy węchu i wzroku na widok przepysznego tortu postrzegają obraz i wysyłają informacje o nim do mózgu. Zdają się mówić: tort jest świeży i smaczny. Reakcja umysł jest jednoznaczna – chcemy zjeść jak największą ilość tego tortu. Nasz mózg nie przejmuje się tym, że tak naprawdę ten tort jest szkodliwy dla zdrowia albo tym, że w tej chwili nie jest czas na jedzenie tylko na pracę. Dotyczy to każdej czynności naszego umysłu. Wszystko, co umysł uważa za przyjemne dla ciała i zmysłów – piękny dom, nowy samochód, jedzenie, picie, modne ubranie – jest przyjmowane bezdyskusyjnie. Tak postrzegają świat niemowlęta i zwierzęta. Problem rodzi się wtedy, kiedy osoba dorosła egzystuje na tym poziomie. Nie można zaspokoić uczuć nieustannie spełniając swoje zachcianki, podobnie jak nie można ugasić pożaru dolewając oliwę do ognia.
Materialny dobrobyt i komfort cielesny w naszej kulturze zwiększa się co dekadę, ale liczba osób szczęśliwych cały czas się zmniejsza. Nasze życie komplikuje się coraz bardziej, natomiast nasz sposób myślenia staje się coraz bardziej prymitywny.
Powinno być przecież na odwrót: proste życie i wzniosłe myśli.
Leave a Comment